Kate's Diary

Fazy życia w podróży

Obecnie moje życie składa się w 70% z podróży. Podróżuję w celach biznesowych, podróżuję, by odwiedzić rodzinę w Polsce, podróżuję, gdy wyjeżdżam na wakacje. Z czasem zaczęłam zauważać pewne schematy, konkretne etapy, przez które przechodzę, przebywając w poszczególnych krajach.

Etap WOW

Czyli moment, w którym przyjeżdżam do danego kraju. Jestem podekscytowana i zafascynowana. Każde miejsce kusi swoją nowością, z ciekawością przyglądam się mijanym ludziom, a serce mówi “Zostań tu!”. Nie myślę wtedy o życiu, które zostawiłam za sobą: pracy, rodzinie czy przyjaciołach. Całą sobą chłonę to, co dotychczas było nieznane, odważnie zanurzam się w każde doświadczenie – po prostu jestem obecna tu i teraz. Bez wyjątków.

Etap obaw

Gdy pierwsza fascynacja krajem mija, zaczyna się mniej zabawna część. Miejsca z kolorowych, stają się szarawe. Ludzie z interesujących, ponurzy. Zaczynam tęsknić za rodzinnym domem i rozmowami z bliskimi. Obca kultura zaczyna przeszkadzać, a nocami śnię o pierogach ruskich mojej mamy. 😉 Bywa, że wątpię w słuszność wyjazdu: “może źle wybrałam miejsce”, “może powinnam zostać w domu”?

Dużo czasu poświęcam wtedy na rozmyślania i porządkowanie w głowie priorytetów. Odnawiam kontakty, które wcześniej nieumyślnie zaniedbałam i zaczynam doceniać więzi z przyjaciółmi oraz rodziną. Rozglądam się nawet za biletami lotniczymi, by móc odwiedzić bliskich w następnym miesiącu.

Etap adaptacji

Z czasem obawy mijają i zastępuje je adaptacja. Przyzwyczajam się do mijanych każdego dnia budynków, ulicznych dźwięków czy sprzedawczyni w sklepie spożywczym obok mojego mieszkania. Zaczynam czuć się… swojsko. Pomagają w tym nawiązane znajomości – ludzie, których może nie nazywam jeszcze przyjaciółmi, ale z czasem właśnie tak zacznę o nich myśleć. W mieście, które wcześniej mnie fascynowało, a potem przytłaczało, teraz czuję się po prostu dobrze.

Trudne momenty

Muszę przyznać, że podróże to nie tylko chwile szczęścia i ekscytacji. W pewnym momencie, w naturalny sposób zaczyna się tęsknić za domem, rodziną i poczuciem stabilności. To mija, lecz wymaga też czasu. Zarówno początkowa euforia, jak i późniejsze obawy uznaję za potrzebne oraz równie ważne, co późniejsza stabilność. Pozwalają lepiej lub na nowo zdefiniować siebie i swoje potrzeby.

Jak długo trwa każda z faz?

Nie ma sztywnej reguły, u każdego proces może wyglądać inaczej. 🙂 Wszystko zależy od miejsca, Ciebie i Twojej osobowości. Mój etap WOW w Kopenhadze jeszcze się nie zakończył! Czasami wydaje mi się, że jestem już zaaklimatyzowana, ponieważ więcej przebywam w domu niż na zewnątrz – tam relaksuję się i wyciszam. Jednak często przekonuję się, że poszczególne fazy mogą się wzajemnie przenikać. Tak było w momencie podejmowania decyzji o założeniu Kate’s Diary Agency. Czułam jednocześnie strach i ekscytację, ale postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę – i nie żałuję. W każdej sytuacji potrzebna jest szczypta optymizmu, a przy przeprowadzce w nieznane nawet jego pełna garść!

Kate :*

PLN Złoty polski
EUR Euro
Scroll to Top