Pomysły szybko się rodzą i szybko gasną. Zastanów się, ile razy myślałaś o tym, aby coś zrobić – początkowo czułaś mnóstwo energii i zapału, a po czasie wszystko odchodziło powoli w zapomnienie?
W ten sposób ginie wiele świetnych pomysłów, ponieważ ich autorom lub autorkom brakuje determinacji do ich realizacji. Gdy w mojej głowie zakiełkowała idea Kate’s Diary Agency postanowiłam, że nie pozwolę jej odejść w niepamięć. Swoim pomysłem na biznes, a jednocześnie sposobem na życie, podzieliłam się ze swoim przyjacielem. I to właśnie od niego usłyszałam słowa, które dodały mi śmiałości. Słowa, które towarzyszą mi każdego dnia, gdy krok po kroku realizuję swoje plany: Nie ma lepszego momentu niż TERAZ. I Ty też o nich pamiętaj! 🙂
Gdy nakarmiona odwagą i opatulona słowami wsparcia od mojego prawdziwego przyjaciela, podjęłam decyzję o rzuceniu pracy, poczułam się silna. Kupiłam pierwszy bilet lotniczy do Austrii, do miasta Ischgl – nie dla zimowej przyjemności jazdy na nartach, ale w celu realizacji marzeń, które nieśmiało stale przypominały mi o sobie. Chciałam stworzyć prawdziwą agencję, jaką jest dziś Kate’s Diary. Agencję, która będzie pokazywała dziewczynom nowe możliwości i sposoby na życie. Agencję, która będzie wspierała je w realizacji ich marzeń – tak, jak ja zrealizowałam swoje.
Moja misja
W Polsce przez 5 lat prowadziłam firmę dietetyczną i trenerską: www.khhajduk.pl. Pomysł na Agencję powstał w Kopenhadze, gdy powoli zaczynałam tęsknić za ponownym niesieniem pomocy i wsparcia w rozwiązywaniu problemów innych kobiet. Czułam, że moje doświadczenie i wiedza, mogą pomóc jeszcze niejednej dziewczynie. Teraz wiem, że intuicja mnie nie myliła.
Chodząc do pracy, codziennie mijałam dziesiątki klubów nocnych. Mój instynkt przedsiębiorcy podpowiedział mi, że właśnie tam mogę rozpocząć pracę z kobietami: każdy klub potrzebuje dziewczyn do pracy, więc zajmę się szukaniem odpowiednich osób. Pomysłem podzieliłam się ze swoim przyjacielem, który od razu zadeklarował swoje wsparcie i to właśnie z nim poszłam na pierwsze spotkanie z właścicielem klubu.
Decyzja okazała się trafiona! Właściciel nawiązał ze mną współpracę, a ja, aby poznać klub nocny od środka, urządziłam tam urodziny mojego przyjaciela. Miałam okazję zobaczyć, jak pracują dziewczyny i na jakich zasadach opiera się funkcjonowanie lokalu. Rozmawiałam wtedy z tancerkami różnych narodowości w wieku od 20 do 38 lat. To było bardzo wartościowe doświadczenie. Poznałam kobiety które kojarzą mi się z wyjątkową kobiecością, sztuką uwodzenia, niebanalnego poruszania się i świadomością każdego ruchu. Tak myślałam kiedyś i tak myślę dziś.
Obecnie pracuję z kilkunastoma klubami w całej Europie i każdego dnia spotykam niesamowite kobiety. Teraz gdy na wszystko mogę spojrzeć z perspektywy czasu, myślę, że decyzja o otworzeniu Kate’s Diary Agency była jednym z najbardziej wartościowych i ważnych momentów w moim życiu.
Kate :*